Finał sezonu 2014 zbliża się wielkimi krokami. Ostatnim przystankiem w tegorocznym cyklu jest GP Abu Zabi na trochę nudnym, jednak też trochę spektakularnym torze Yas Marina. Nie do końca zidentyfikowana persona postanowiła poprawić nieco pikanterię tej rundy poprzez niecodzienny pomysł z nagradzaniem kierowców za osiągnięte rezultaty w wyścigu…
W szale zmian przed startem kończącym się już sezonu ktoś sobie pomyślał: „Ej, a może by tak dać podwójne punkty za ostatni wyścig?!”. I jak pomyślał, tak zrobił. Nikt nie wie, w czyjej głowie uroiła się taka idea i kto do końca stoi za tym pomysłem. Od samego początku rozwiązanie to miało 90% przeciwników, a pozostałe 10% było niezdecydowane…
Dlaczego zatem ktoś wprowadził ten projekt w życie? Nie mam pojęcia. Nie wiem dlaczego w przypadku, gdy zdecydowana większość osób, których będzie dotyczyć zmiana jest jej przeciwna, tak czy siak się ją wprowadza…Paranoja jednak zaczyna się dopiero w momencie, gdy wychodzi na to, że nie ma winnego całego zajścia. Nikt nie chce przyznać się i wytłumaczyć, co przyświecało mu we wprowadzaniu tego przepisu w życie. „Miłościwie nam panujący” Bernie Ecclestone wyparł się, jakoby to był jego pomysł. Twierdzi że jego pomysłem było to, aby podwójnie punktować aż ostatnie 3 wyścigi. A jeden podwójnie punktowany wyścig jest do bani.
Dochodzimy do momentu, w którym odnotowujemy następujący ciąg wydarzeń: ktoś wymyśla dziwny pomysł; wszyscy pomysł ten krytykują; mimo to pomysł ten zostaje wprowadzony; zostaje przyznana racja, że pomysł jest bez sensu; okazuje się, że nie wiadomo kto i dlaczego rozwiązanie to wprowadził w życie; dziwny projekt zniknie od przyszłego sezonu. Do tego schematu pasuje stosunkowo spora liczba zmian, które przyszły i wyszły w ostatnim czasie w F1.
Formuła 1 od zawsze cechowała się oryginalnymi pomysłami i rozwiązaniami. Niektóre z nich miały mały wpływ i nie odmieniały całego biegu historii wyścigów. Inne natomiast odbijały się głośnym echem i powodowały różne wypaczenia i niesprawiedliwości. Niestety może tak być w przypadku podwójnych punktów. Bo co będzie, jeśli Nico Robserg zostanie mistrzem świata tylko dzięki takiemu bonusowi?
Dziś podwójnie subiektywny,
Mateusz Ziubiński
@Ziubson